Mimo że początki k-popu sięgają lat 90. ubiegłego wieku, musiało minąć trochę czasu, żeby ten gatunek stał się rozpoznawalny również w Polsce. W 2012 r. cały świat oszalał na punkcie piosenki Gangnam Style Psy`a, natomiast teraz jednym z najpopularniejszych zespołów na świecie jest południowokoreański boysband BTS. Bilety na koncerty chłopaków wyprzedają się w kilkadziesiąt minut, a piosenki są odtwarzane miliony razy.
BTS to południowokoreański zespół, znany również jako Bangtan Sonyeondan, który zadebiutował w czerwcu 2013 r. utworem No more dream. Grupę tworzy siedmiu muzyków: RM, Jin, Suga, J-Hope, Jimin, V i Jungkook, którzy zostali zrekrutowani przez Big Hit Entertainment. Od początku kariery grupa w swojej twórczości skupia się na poruszaniu problemów młodych ludzi. Ich teksty często poruszają takie tematy jak: poszukiwanie siebie, problemy z samoakceptacją czy presja społeczna i wyścig szczurów. BTS chcą przekazać swoim fanom, że nie muszą ulegać presji, a tym od czego powinni zacząć, jest pokochanie samych siebie. Mówią o tym zarówno w tekstach swoich piosenek, jak i w wywiadach. Jest to także myśl przewodnia kampanii Love Myself, którą stworzyli razem z UNICEF.
Członkowie BTS nieustannie podkreślają, że wszystko, co osiągnęli, jest zasługą ich fanów, czyli ARMY. Fani zespołu nie tylko przychodzą na koncerty, kupują płyty czy streamują teledyski na YouTube, lecz także organizują różne akcje charytatywne w imieniu zespołu. Wśród zorganizowanych przez ARMY inicjatyw warto wymienić zbiórki pieniędzy, adopcje zwierząt czy aktywne promowanie wartości głoszonych przez BTS. To właśnie dzięki ARMY zespół stał się rozpoznawalny na całym świecie, gdy w 2017 roku otrzymał swoją pierwszą nagrodę Top Social Artist, przyznawaną na Billboard Music Award dla najlepszego artysty społecznościowego.
Pomimo światowego sukcesu, odniesionego przez BTS, w Polsce zespół nadal dla wielu osób jest czymś egzotycznym i nieznanym. Jednak coraz częściej teledyski boysbandu można oglądać w programach muzycznych, ich piosenki na dobre zagościły w polskich rozgłośniach, a w niektórych sklepach można kupić ich płyty. To dowód na to, że hallyu, czyli koreańska fala, dotarła również nad Bałtyk.